Fundacja Pasja

Historia źrebaka, którego czeka śmierć…

 Prosimy Cię o pomoc!

ZAPISZ SIĘ DO NASZEGO NEWSLETTERA!






Zbiórka dla Jeremiego

„ Mówi się, że koń arabski został stworzony przez samego Boga- ja przez samego szatana zostałem ukarany…”

Koń o wiele szybciej dziczeje, niż się oswaja… człowiek o wiele szybciej skazuje na śmierć, niż dochodzi do prawdy… i tak giną tysiące koni, a każdy z nich, umiera po cichu, za plecami wszystkich, którzy mogliby je ocalić… Ale jak ocalić skrzywdzone istoty przed śmiercią, gdy o zagrożeniu nikt nie wie?

Kochani, to nie będzie historia o spracowanym koniu, to nie będzie koszmar zimnokrwistej kobyły… ten tekst, to będzie droga przez cierpienie, jakie odczuwa kilkumiesięczny źrebak, końskie dziecko, które już przez sam swój charakter, zalicza się jako kandydat do rzeźni, gdy tylko podrośnie – a wyrok właściciela tym bardziej nabiera mocy, gdy to kłopotliwe maleństwo, potrzebuje leczenia… to właśnie historia arabskiego źrebaka, który przez swoje obrażenia i charakter, został skazany na zapomnienie i znieważenie bólu, jaki spowił jego malutkie i drżące ze strachu ciało.

Jeremiego widzieliśmy tylko raz- i ten widok, na zawsze utkwi w naszej pamięci, zajmując w niej miejsce, w tych wspomnieniach, które wywołują tylko łzy…

Ciasny boks, przerażone i niespokojne oczy, wciąż zmieniające swoje położenie, a pośrodku tego boksu, jak pośrodku celi, uwięziony  źrebak z ranami na przedniej i tylniej nodze- ranach, na których już pojawiło się tzw. dzikie mięso, ranach, które oprócz bólu, zmieniły życie Jeremiego w samotny koszmar.

Handlarz od pierwszej chwili, zapewniał nas, że to spokojny źrebak, tylko że z ranami na nogach- Jednak jaki właściciel sprzedaje handlarzowi tak pięknego, arabskiego źrebaka za bezcen?

Jeremi w cale nie był spokojnym źrebakiem-  ten źrebak, nie potrafi poruszyć się bez wystraszenia się nawet samego siebie- handlarz zamknął jego boks na głucho, by Jeremi nie wyskoczył przez drzwi- bo Jeremi to koń, w którym panika kontroluje każdym ruchem. Zamknięcie drzwi, odgłosy odbiegające zza nich i ciemność, która potrafi stworzyć coś strasznego z niczego, jeszcze bardzie potęgowała strach tego końskiego malucha, który tkwił w tym boksie, jak bezbronne dziecko- on nie potrafi płakać, łkać ze smutku- wszystko musi unieść jego drobniutkie serduszko, które wcale, a wcale nie jest gotowe, by takową sytuację w sobie zdusić…

Słowa handlarza nie znaczyły dla nas nic, tak samo, jak nie znaczyły one nic dla Jeremiego- bo my i on, naprawdę wiedzieliśmy, jaka jest prawda. Wiedzieliśmy, że właściciel nie mógł poradzić sobie z tym źrebakiem, wiedzieliśmy, że nie raz, poprzez przemoc, tylko pogłębiał jego nieufność względem ludzi- wiedzieliśmy, że przez temperament Jeremiego i właściciela, który ręki do koni nie miał, to końskie dziecko, było emocjonalnym wrakiem konia… które oprócz ran na nogach, nosiło jeszcze głębokie rany na swym sercu.

I to jest nasza pasja- pomagać tym, którzy cierpią, a wszyscy odwracają od nich wzrok… pomagać tym, którzy skrzywdzeni, zamknęli się w sobie i pomimo braku mocy, by błaganie wyrazić, o pomoc wciąż proszą…

Jeremi to koń, który nie ma barwnej historii, przeżytych lat wykorzystywania przez człowieka- Jeremi to źrebak, który ma koszmarne dzieciństwo,  rany wymagające operacji i wyrok śmierci, jeżeli nic nie zrobimy.

Kochani- potrafimy i z całego serca chcemy pomagać takim koniom- łączyć ich historię z naszą i zamieniać ich  koszmar w bajkę- Jeremi nie jest dla nas wyjątkiem- jest potrzebującym pomocy młodym źrebakiem, na starcie skazanym przez człowieka i los.

Handlarz żąda za niego 4000 złotych, bo przecież to „cudowny arab” , zaś transport, diagnostyka, operacja i opieka pooperacyjna to kolejne 2500 złotych…

6500 złotych- jeżeli się nam uda, uratujemy skrzywdzoną istotę, która zaczęła dopiero swoje życie i po terapii oraz leczeniu w naszej fundacji, będzie mogła zacząć spokojnie żyć- żyć życiem konia, a nie zniewolonej istoty…

Jego rany są poważne i wymagają operacyjnego usunięcia- Podarujmy Jeremiemu po prostu prawdziwe  życie!

Wprowadź kwotę darowizny




Możesz dokonać darowizny  wpisując w tytule przelewu np. "Jeremi'' na numer konta:
Swift/Bic: BPKOPLPW IBAN:
PL: 72 1020 5242 0000 2302 0453 8427
Jeżeli chcesz wiedzieć czy udało się pomóc. Podaj w tytule przelewu swój numer tel. oddzwonimy lub zapisz się do naszego newslettera! 🙂

Wesprzyj

Wesprzyj fundacje

Wybierz kwotę darowizny:

Wpłać dowolną kwotę: